Bunt karpia
Karp był ongiś z tego znany, że przez rok żył nie nękany. Mógł spokojnie czekać chwili aż go zeżrą na Wigilii.
On królewską rybą zwany był przez lata bajtlowany. Tylko on, niezwykła ryba w galarecie może pływać.
Wtem przemówił ludzkim głosem i powiedział, mam was w nosie. Nie chcę dla zachcianki marnej kończyć życia rytualnie.
Niechaj was nie boli głowa dla mnie lepsza śmierć losowa Wolę nie znać tej to chwili, kiedy będą mnie łowili.
Protest nieco był spóźniony bo już był wypatroszony i ze śliwką w karpim pysku znów brylował na półmisku.
24.12.2013 r.
|