Bunt karpia

 

Karp był ongiś z tego znany,

że przez rok żył nie nękany.

Mógł spokojnie czekać chwili

aż go zeżrą na Wigilii.

 

On królewską rybą zwany

był przez lata bajtlowany.

Tylko on, niezwykła ryba

w galarecie może pływać.

 

Wtem przemówił ludzkim głosem

i powiedział, mam was w nosie.

Nie chcę dla zachcianki marnej

kończyć życia rytualnie.

 

Niechaj was nie boli głowa

dla mnie lepsza śmierć losowa

Wolę nie znać tej to chwili,

kiedy będą mnie łowili.

 

Protest nieco był spóźniony

bo już był wypatroszony

i ze śliwką w karpim pysku

znów brylował na półmisku.

 

24.12.2013 r.

 

 powrót