Na „lewicy”

 

W partii byłych sekretarzy

Już od dawna się nie darzy

Mają wielki w niej ambaras,

Wszyscy władzy chcą tu naraz.

 

Bo to przecie awangarda,

która wynosiła sztandar.

Jest to kadra zasłużona.

Dzięki niej socjalizm skonał.

 

Nadto się zobowiązali,

że zbudują kapitalizm,

rezygnując z socjalizmu,

za pochwałę pragmatyzmu.

 

I powstała partia nowa

całkiem już bezideowa.

I dlatego ledwie dyszy

partia byłych „towarzyszy”.

 

Chcą na siłę się ratować

i na nowo przeformować.

Więc planują zostać nową

partią stricte centrolewicą.

 

Lecz nie może się to zdarzyć

przy nadmiarze sekretarzy,

którzy coś tam chcą przemieć

byle jednak nic nie zmieniać.

 

Bo to zgraja konformistów.

Dla kariery zrobią wszystko.

Dla nich dzisiaj kapitalizm

doskonalszy niż socjalizm.

 

Każdy, kiedy było trzeba

Międzynarodówkę śpiewał.

Starczy, że go zlustrowali,

a już kapitalizm chwali.

 

Teraz ich najwyższą troską

Jest zarażać wrażliwością

na pomyślność pracodawcy,

niby najemników zbawcy.

 

Ta kołtuńska dialektyka

dobra dla tych u świecznika

by tumanić wykluczonych,

niby biorąc ich w obronę.

 

To nie żadna jest lewica.

To sprzedajna nierządnica.

Ona z każdym się złajdaczy

byle tylko się wzbogacić.

 

Nie daj im się bałamucić!

Ideały czas przywrócić,

które ongiś dobrze znane

są znacząco zapomniane.

 

Kongres, który planowali

Nim zaczęli już przegrali.

Kłócą się o Palikota

nim zaczęła się robota.

 

Pomysł także jest niezdrowy

by na Stadion Narodowy

spędzać tych, co z siebie szydzą

i chronicznie nienawidzą.

 

Przewiduję mówiąc szczerze

–  to się wcale nie powiedzie.

To mieszanka rozpadowa.

Trzeba rzecz tworzyć od nowa.

 

9.04.2013 r.

powrót