Wolni inaczej!

Radzi byli ludziska z tego, że uwolnili ich od „czerwonego”.

Od tej niepojętej zarazy, która zniewalała naród tyle razy,

Co z zawziętością niepojętą czynili, aż wszystkich rozsierdzili.

Jak można przymuszać do wszystkiego obywatela wolnego?

 

Zmuszani do pracy byli nawet ci, którzy się jej brzydzili,

którzy z woli najwyższego dostatek mieli wszystkiego,

dla których czyste ręce stanowiły coś znacznie więcej,

niż godność byle fornala i kmiota – dlań była to hołota.

 

„Wstrętne” to były czasy, ludzie jeździli na wczasy.

W teatrach zamiast panów widziałeś samych „chamów”,

których pod „przymusem” zwozili autobusem.

To była prawdziwa udręka – siedzieli jak na mękach?

 

Wszystkich uczyć kazali, analfabetów do szkół posyłali,

Książki trafiły pod strzechy, nie wiedzieć, za czyje grzechy.

Czym ludzie im zawinili, że się nad nimi, aż tak „pastwili”?

Że piwnice, kurne chaty, rudery musieli zamieniać na M-4?

 

Wymyślne stosowali „tortury” dla wszystkich i dla niektórych.

Do rodzenia w szpitalach zmuszali, w zęby dzieciom zaglądali!

To była istna kobra, bo wmawiali, że robią to dla ludzi dobra.

A lud „wiedział”, że idzie nie o rodzenie, lecz o zniewolenie?

 

Bo „naród nie taki głupi”, żeby dał się kupić albo ogłupić.

Ale „cierpiąc” tak bez granic, miał postęp i socjalizm za nic.

Dlatego każda rewolta jawiła mu się, jako dobra wolta,

Działając tedy w pośpiechu większość stanęła przy Lechu.

 

Ludziska się radowali, zamieniając – socjalizm na liberalizm.

Myśleli, że lepiej wybrali, choć znaczenia słów tych nie znali.

Najważniejsze, co chcieli – „wolność” upragnioną osiągnęli,

której zakres i skala przerosły najśmielszych oczekiwania?

 

Dzisiaj już żaden psubrata nie zmusi go do roboty latać.

Teraz od rynku wolnego zależy, kiedy się do pracy bieży.

Tak samo nikt go nie przymusza na śmietniki wyruszać,

A że robią to z wolnej woli – jakoś go to mniej boli?!

 

14 .06.2012 r.

powrót