Znaki czasu
Za komuny świętowali Gdy fabryki budowali. Wtedy było, że fabryka jest świątynią robotnika.
Dziś nie będzie profanacji. Już robotnik nie ma racji. Dziś rzucony na kolana znów się modli u plebana.
Lecz nijak pojąć nie może, gdy „ im” lepiej, jemu gorzej. Gdy ojczyzna wyzwolona On w nagrodę z głodu kona.
Dziś urządza się parady Gdy oddają autostrady Odtąd VIPY będą mieli Łatwy dojazd do Brukseli.
Choć załatwią tam dopłaty To nie Ty będziesz bogaty. Bo nie ważna Twoja skóra Ważna jest nomenklatura.
Nie są ważne twoje chęci Dziś się liczą profitenci. Bo siedzący przy korycie Zawsze żyją w dobrobycie.
Więc nikogo niech dziwi. Władza znowu się wyżywi. A Urbana bez ryzyka Mogą nająć na rzecznika.
20.11.2012 r.
|